Ostatnia gala FEN 44 dostarczyła nam mnóstwo emocji między innymi dzięki zaciętemu starciu w kategorii do 93 kilogramów! Zawodnik Beltor Team, Marcin Łazarz zwyciężył niejednogłośną decyzją sędziów z młodym i utalentowanym Bartoszem Szewczykiem.
Pierwsza runda toczyła się w mocnych, stójkowych wymianach w centralnej części klatki. Początkowo inicjatywę przejął Szewczyk. W ostatniej minucie rundy Łazarz czysto trafił rywala i precyzyjnym ciosem, posłał go na deski, lecz ten po sekundzie wstał, by zostać momentalnie wciśniętym w siatkę przez Łazarza.
Drugą odsłonę Szewczyk rozpoczął z większym respektem, aktywnie pracując lewym prostym. Wymiany bokserskie były głównym motywem przewodnim tej rundy, czego efektem pod koniec starcia było rozcięcie na twarzy Szewczyka. Cała runda była bardzo wyrównana i obaj udowodnili, że odrobili pracę domową z szermierki na pięści.
Runda trzecia to spokojne i stanowcze wywieranie presji przez Łazarza. Po przejętym kopnięciu Marcin wywrócił Bartosza, zdobywając kontrolę pleców, jednak ten znów uciekł do pełnego dystansu. W drugiej fazie ostatniej rundy sędzia zatrzymał pojedynek przez faul Szewczyka. Kopnięcie w krocze spowodowało krótką przerwę, którą wykorzystał na dojście do siebie Marcin Łazarz. Po wznowieniu kolejnym precyzyjnym uderzeniem popisał się zawodnik Beltor Team i lewym sierpowym posłał na deski Szewczyka. Po szybkim podniesieniu i klinczu udało mu się przeczekać do końca rundy.
W swojej ocenie tego pojedynku sędziowie byli niejednomyślni (29-28, 28-29, 29-28). Finalnie to ręka Marcina Łazarza została uniesiona do góry i to on mógł cieszyć się ze zwycięstwa, mimo że nie był faworytem tego starcia. Zwycięzca walki podkreślił, że czeka na walkę o pas mistrzowski federacji FEN.
Wyświetl ten post na Instagramie