O ogromnym pechu może mówić Władimir Kliczko (63-4, 53 KO), były dominator w wadze ciężkiej na świecie. Po dwóch odwołanych rewanżach z Tysonem Furym wydawało się, że w grudniu zmierzy się on z mistrzem świata federacji IBF, Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO). Kiedy wszystko było na dobrej drodze ku temu, plany 40-latka pokrzyżowała kontuzja łydki.
O urazie Kliczki poinformował dziennikarz portalu ESPN.com Dan Rafael. Negocjacje na temat starcia z Joshuą mają zostać wznowione ma początku przyszłego roku. – Nie rezygnujemy z pomysłu walki Joshuy z Kliczką. Przekładamy ten projekt na marzec lub kwiecień. Czekamy na decyzję WBA, ale z tego co wiem, to ma być ona pozytywna i federacja ma usankcjonować tę walkę jako pojedynek o wakujący pas mistrzowski wagi ciężkiej – powiedział Eddie Hearn, promotor Anthony’ego Joshuy.
Kliczko pasy mistrza świata federacji WBO, IBF, IBO i WBA stracił w listopadzie ubiegłego roku, przegrywając w Dusseldorfie z Tysonem Furym jednogłośną decyzją sędziów. Brytyjczyk przerwał wówczas 11-letnią dominację Ukraińca w królewskiej kategorii wagowej.