Monika Bohn, zawodniczka Brzostek Top Team, trenująca na co dzień w Forficie Gdańsk, była ostatnio gościem na gali sportów walki w Tczewie. Tam, przed kamerami portalu In the Cage, opowiedziała o swoich planach na ten rok.
Kickboxerka ma za sobą bardzo aktywne poprzednie 12 miesięcy, na których przełomie zdążyła stoczyć aż cztery zawodowe pojedynki, w tym dwa dla nowego pracodawcy – Ladies Fight Night. Zawodniczka Team Beltor wyrasta na jedną z gwiazd LFN.
– Na tę chwilę jestem zawodniczką tylko Ladies Fight Night. Chcę mocniej przygotować się na wakacyjną galę Ladies Fight Night, która ma odbyć się w Trójmieście. Myślę, że w tym roku zrobię dwa pojedynki, w wakacje i pod koniec roku. Muszę się teraz dobrze zregenerować i wejść do walki na 100 procentach! – wyznała Bohn.
Podopieczna Macieja Brzostka i Sławomira Popiołka chwali sobie współpracę z trenerami i docenia też dotychczasowe rywalki: – Moje walki nie są przypadkiem, moje przeciwniczki nie są przypadkowe. To są dziewczyny na światowym poziomie. Gdzieś mi się rozłożyły te werdykty w 2016 roku. Pewnie, że chciałabym wygrywać wszystkie walki. Praca z moimi trenerami jest bardzo owocna. Oni bacznie mnie obserwują, pytają i myślę, że do kolejnego pojedynku poprzeczka zostanie podniesiona jeszcze wyżej.