Luke Barnatt (MMA 12-3) 11 marca zmierzy się z Mamedem Chalidowem, mistrzem KSW (nr 2 w rankingu SSW), w walce wieczoru gali ACB 53 w Manchesterze. Anglik przed hitowym starciem z żywą legendą MMA w Polsce jest pewny siebie i zapowiada, że przed własną publicznością zgotuje Chalidowowi piekło w klatce.
Barnatt, opromieniony serią czterech wygranych, 11 marca liczy, że będzie piątym zawodnikiem, który zada reprezentantowi Polski porażkę w zawodowej karierze. Były fighter UFC i BAMMA powiedział w krótkim wywiadzie dla ACB: – Mamed Chalidow zbyt długo był chroniony. Walczył wyłącznie w otoczeniu, które budowało jego sukces, a teraz wkracza na wrogie terytorium, niebezpieczne miejsce. Nie jestem pewien, czy on jest na to gotów. Naprawdę zaczynam w to wątpić. Tu nie będzie bezpieczny – powiedział popularny „Bigslow”.
Mamed Chalidow, legitymujący się zawodowym rekordem 32 wygranych, 4 porażek i 2 remisów, ostatni raz walczył w maju 2016 roku, kiedy na gali KSW 35 pokonał w kontrowersyjnych okolicznościach Aziza Karaoglu. Dla zawodnika Berkutu Arrachion Olsztyn była to pierwsza udana obrona pasa federacji w wadze średniej, po tym jak na KSW 33 znokautował on Michała Materlę.
WIDEO: Materiał ze spotkania z Michałem Karmowskim w Zamościu