Z anonsowanych już bohaterów gali FEN 14 Silesian Rage Paweł Biszczak jest pierwszym, który poznał nazwisko swego przeciwnika – 15 października w katowickim Spodku zmierzy się z zawodowym mistrzem Polski w K-1 Tomaszem Gromadzkim.
Tomasz „Zadyma” Gromadzki ma mniejsze doświadczenie niż Paweł Biszczak, ale jest dużym kickbokserskim talentem. Sporty walki uprawia od 12 lat – zaczynał od karate, potem zainteresował się boksem, a pięć lat temu zaczął trenować również kickboxing. Jego największe sukcesy to drugie miejsce w Pucharze Europy w karate full contact, Puchar Polski w boksie oraz K-1, a także tytuł zawodowego mistrza Polski w K-1.
W zawodowym K-1 debiutował w 2013 roku, przegrywając po wyrównanej walce z ówczesnym mistrzem świata Wojciechem Kosowskim. W kolejnych pojedynkach wygrywał z tak utytułowanymi rywalami, jak Bartłomiej Mięciuk, Andrzej Grzegorczyk i Piotr Sokół, pokonał też znanych z klatkoringu FEN Janu Malkriado Cruza z Portugalii i Pavla Oboznego z Białorusi. Jego bilans to 5 wygranych i 3 przegrane walki.
Sporą sensację budzi fakt, że Tomasz Gromadzki treningi bokserskie i kickbokserskie łączy z prowadzeniem… zakładu pogrzebowego. – Podobno jestem jedynym zawodowcem w sportach walki, który ma firmę w tej branży – śmieje się zawodnik Paco Team Katowice, podkreślając, że biznes nie koliduje z jego karierą sportową. Do gali FEN 14 Silesian Rage przygotowuje się pod okiem Witolda Kostki, trenera kadry Polski w K-1 low kick, i odpowiedzialnego za elementy bokserskie Gabriela Skiby ze Sportowego Zagłębia. „Zadyma” jest pewien, że jest już gotów na konfrontację z tak mocnym przeciwnikiem.
– Na Pawle Biszczaku wzorowałem się, planując strategię na walki z Cruzem i Oboznym. Przed pierwszym z tych pojedynków Paweł był nawet moim sparingpartnerem – mówi. – Wiedziałem, że prędzej czy później zmierzę się z numerem 1 w Polsce. Czy uczeń przerośnie mistrza? Zobaczymy. Jestem kompletnym zawodnikiem, gotowym stawić czoła temu wyzwaniu. O losie tej walki może zdecydować pojedynczy cios czy kopnięcie, ale parę razy walczyłem z zawodnikami, którzy byli faworytami, a mimo to ja zwyciężałem.
Paweł Biszczak jest bez wątpienia jednym z najlepszych kickbokserów w Europie i jedną z największych gwiazd organizacji FEN. Widowiskowo walczący reprezentant TKKF Legnica i Prych Team Legnica to wielokrotny mistrz Polski w karate kyokushin i kickboxingu oraz mistrz świata K-1 z 2014 r. W formule K-1 wygrał 22 zawodowe walki i odniósł tylko 3 porażki. Na arenie FEN występował czterokrotnie, pokonując kolejno Janu Cruza, Belga Zakarię Baitara, Pavla Oboznego i Anatoliya Hunanyana z Czech. Piątą walkę, której stawką miał być pierwszy w historii pas mistrza Fight Exclusive Night w K-1, miał stoczyć wiosną tego roku na gali FEN 12 Feel The Force, ale tuż przed imprezą z powodu poważnej infekcji bakteryjnej wylądował w szpitalu. Jakiej walki spodziewa się na gali FEN 14 Silesian Rage?
– Tomek Gromadzki to świetny puncher, ale też coraz lepiej kopie. Do tego jest silny, zawsze doskonale przygotowany kondycyjnie i lubi atakować. Myślę, że w Spodku, przed własną publicznością, będzie walczył ofensywnie, dążąc do przejęcia inicjatywy. Zapowiada się emocjonująca, zacięta walka, bez klinczowania, która spodoba się kibicom – mówi Paweł Biszczak.
Starcie Pawła Biszczaka z Tomaszem Gromadzkim będzie jedną z 12 walk, które 15 października obejrzy publiczność gali FEN 14 Silesian Rage. W katowickim Spodku wystąpią także m.in. Roman Szymański, który będzie bronił pasa mistrza FEN w formule MMA, Tomasz Sarara, który stanie do walki o tytuł mistrza FEN w K-1, oraz Akop Szostak, Tyberiusz Kowalczyk i Paweł Hadaś.