W dniu 22 lutego w Rijadzie odbyła się gala, która zapisała się złotymi literami w historii sportów walki. Wysoki poziom organizacyjny, obecność zawodników z czołówki rodziny bokserskiej (Joshua, Usyk) oraz niezapomniana atmosfera stworzyły idealne tło dla pojedynków, które dostarczyły widzom mnóstwo emocji. Największą sensację wieczoru wywołał rewanż między Biwołem a Beterbijevem, ale to nie jedyny wyróżniający się pojedynek – warto również wspomnieć o walce Parkera z Bakole, który w ostatniej chwili wkroczył na miejsce Duboisa, oraz o dynamicznym starciu Kabayel – Zang.
Dimitri Biwoł wygrywa w rewanżu z Arturem Beterbijewem.
Pierwsze rundy zapisane zostały na korzyść Beterbijewa, który skutecznie skracał ring bijąc potwornie mocne kombinacje. Jego dynamiczny początek okupiony został dużo większym wysiłkiem niż u Biwoła, który skupiając się na kontratakach zachował dużo więcej sił i świeżości, co wykorzystał w drugiej połowie pojedynku. Przez całe dwanaście rund byliśmy świadkami najwyższej jakości kunsztu bokserskiego, z którego finalnie zawodnik urodzony w Kirgistanie wyszedł z uniesioną ręką. Niejednogłośna decyzja i wygrana walki przez Biwoła naturalnie otworzyła drzwi do trylogii między zawodnikami, a cały bokserski świat z pewnością chętnie obejrzy kolejną ich walkę.
Roszady w wadze ciężkiej.
Pierwotnie Joseph Parker miał zmierzyć się z Danielem Dubois, jednak niespodziewane okoliczności zmusiły organizatorów do szybkiej zmiany. Na krótko przed rozpoczęciem gali do walki wkroczył Martin Bakole – zawodnik, który mimo braku długoterminowych przygotowań oraz wnosząc na wagę, aż 140 kilogramów, postanowił stawić czoła doświadczonemu Parkerowi.
Po pierwszej, rozpoznawczej rundzie, gdzie pod koniec to Bakole zaskoczył mocną serią, w drugiej rundzie role już się odwróciły. Parker wrzucił drugi bieg i po ciosie na czubek głowy dosyć niespodziewanie posłał rywala na deski. Nie narażając Kongijczyka na utratę zdrowia, sędzia wyliczył do dziesięciu i postanowił przerwać pojedynek.
– Trener powiedział mi, żebym był cierpliwy, a gdy Bakole się zbliży, mam wystrzelić mocnym prawym. To się udało. Chcę walczyć o mistrzostwo świata. Usyk? Dubois? Mogę walczyć z każdym, chcę znów być mistrzem – powiedział Parker.
Nieco inaczej wyglądała wcześniejsza walka w królewskiej dywizji, Kabayela z Zangiem. Obaj zawodnicy od samego początku dawali popis niebywałej agresji i determinacji. Walka cechowała się dynamicznym tempem, w którym każda runda przynosiła nowe, zaskakujące zwroty akcji. Kabayel wykazał się wyjątkową zdolnością adaptacji. Jego kombinacje ciosów oraz umiejętność szybkiej reakcji pozwoliły na utrzymanie przewagi w najważniejszych momentach pojedynku, finalnie trafiając ciosami na korpus Chińczyka i kończąc tym pojedynek w 6 rundzie.
Kabayel wywalczył tymczasowy tytuł WBC w wadze ciężkiej wskakując na miejsce numer 3 w popularnym portalu statystycznym Boxrec.