Bartosz Leśko (MMA 5-0-1) z Team Beltor będzie jednym z bohaterów październikowej gali FEN 19 we wrocławskiej hali Orbita. Zawodnik z Gdyni zmierzy się w klatce z wymagającym Pawłem Brandysem (MMA 6-4-2). Co do powiedzenia przed najważniejszym starciem w dotychczasowej karierze ma Bartosz?
– 14 Października stoczę swój siódmy zawodowy pojedynek w tym drugi dla federacji Fight Exclusive Night. Cieszę się, że po ostatnim zwycięstwie w Gdyni zwróciłem na siebie uwagę włodarzy i tak szybko otrzymałem możliwość kolejnego występu. Tym razem ruszam na obcą ziemię, ale wiem że jak zawsze liczny doping i wsparcie moich bliskich i przyjaciół będzie mi towarzyszyło nawet tam. „Bitwa o Wrocław” będzie spektakularnym wydarzeniem a ja cieszę się, że dołożę do niego swoją cegiełkę – mówi Leśko.
Jak będą wyglądały przygotowania Bartosza do walki na FEN 19? W rzeczywistości zawodnik Team Beltor od dłuższego czasu liczył na starcie we Wrocławiu. – Nastawiałem się na ten termin od dłuższego czasu, więc miałem mnóstwo czasu na odpowiednią regenerację po majowej walce, zbudowanie solidnej bazy tlenowej i siłowej oraz skupienie się na elementach technicznych. Niedawno odbyłem mocny obóz sparingowy Berserkers Team w Starym Kaleńsku, a teraz planuje jeszcze dwa kolejne wyjazdy. Do tego od zawsze sprawdzony plan przygotowań i ostatnie szlify w Trójmieście. Pomimo, że do walki zostało jeszcze decydujące 7 tygodni ja już jestem gotowy i jestem przekonany, że to moja ręka powędruje ku górze.
W debiucie dla Fight Exclusive Night Leśko pokonał przed własną publicznością Aleksandra Rychlika przez duszenie zza pleców w 2. rundzie. Dla fightera Mad Dogs Gdynia było to piąte zawodowe zwycięstwo. 14 października poprzeczka zostanie zawieszona jednak najwyżej w dotychczasowej karierze.
– Podobnie jak za pierwszym razem federacja Fight Exclusive Night nie postawiła mi łatwego zadania. Moim przeciwnikiem będzie Paweł Brandys. Jest to bardzo wymagający i solidny rywal. Wielokrotnie udowodnił, że nie boi się wyzwań i lubi twardą i bezpardonową walkę. W dodatku oprócz tylko jednego przypadku wszystkie swoje zwycięskie pojedynki skończył przed czasem. Ja osobiście nie mogę się już doczekać tego starcia. Wierzę, że pokażemy krwawą i mocną batalię, a nasza walka już teraz może aspirować zarówno do bonusu za walkę jak i poddanie lub nokaut wieczoru. Gwarantuje że wszyscy kibice zgromadzeni w Hali Orbita nie będą zawiedzeni – mówi o najbliższym wyzwaniu Bartosz Leśko.
Więcej o karierze zawodnika Team Beltor dowiesz się z poniższego profilu: