Tyberiusz Kowalczyk prosił o pojedynek z Mariuszem Pudzianowskim i się jego doczekał. Były zawodnik FEN 27 maja na PGE Narodowym zmierzy się z gwiazdą KSW i postara się udowodnić swoją wyższość w klatce. W czym wojownik z Legnicy upatruje swoją szansę?
– Oglądając „Pudziana” mam wrażenie, że on przestał się rozwijać. Był etap, kiedy szedł do przodu, ale teraz „stanął” w jakimś miejscu i ciężko powiedzieć czym to jest spowodowane. W tym właśnie upatruję swoją szansę na pokonanie go. Jest silnym facetem, ma mocne ground£, ale i ja jestem odporny na ciosy! – powiedział „Tyberian” w programie „Puncher”.
Do tej pory Kowalczyk stoczył trzy pojedynki zawodowe dla Fight Exclusive Night. Łącznie nie spędził w nim jednak nawet czterech minut, błyskawicznie nokautując Akopa Szostaka i Tomasa Vaicickasa oraz poddając w październiku ubiegłego roku doświadczonego Tomasza Czerwińskiego.
Mariusz Pudzianowski w MMA startuje już od 2009 roku i stoczył 16 zawodowych walk. W dużej mierze były mistrz świata strongmanów bazuje w swoich pojedynkach na sprowadzeniach i rozbijaniu przeciwników w parterze. Czy przygotowany na to będzie Kowalczyk? – Ja też nie śpię! Parter ćwiczę cały czas z Arturem Gwoździem. Wiadomo: Mariusz robi to dłużej, ale ja to robię krócej i intensywniej – powiedział nowy nabytek KSW.