W warszawskim hotelu Champions odbyła się konferencja prasowa przed galą KSW 37, która 3 grudnia odbędzie się w krakowskiej Tauron Arenie. Podczas niej do ciekawej wymiany zdań doszło pomiędzy Mariuszem Pudzianowskim a Pawłem Rakiem, który zadebiutuje w klatce najlepszej polskiej federacji MMA. Znany raper zapewnia, że walka nie wyjdzie poza pierwszą rundę.
– Lepiej się ubezpiecz – apelował do „Popka” Mariusz Pudzianowski. Były mistrz świata strongmanów w kilku słowach przedstawił tez swój jakże prosty plan na walkę w Krakowie – Klatka wszystko zweryfikuję, wrota się zamkną. Ktoś musi wygrać, na pewno nie zamierzam przegrać.
Bardziej rozmowny był Rak. Raper, który w MMA stoczył do tej pory dwie walki wyznał, że pod okiem trenera Marcina Różalskiego poczynił olbrzymie postępy. – Odkąd trafiłem do „Różala” wszystko idzie zajebi***. W „Różalowie” nie jest łatwo. dostaje ciężki wycisk dwa razy dziennie, ale jestem coraz bardziej spokojny jeśli chodzi o tę walkę i moje przygotowanie kondycyjnie. Gdybym nie trafił do Marcina Różalskiego, nie miałbym nad sobą bata, który mnie popycha do niemożliwych rzeczy. Na pewno też nie byłbym spokojny o swoją kondycję. Już się nie mogę doczekać. Z racji zawodu, który wykonuje myślę, że moje walki będą średnio co pół roku, ale obiecuję Wam, że nigdzie się nie wybieram. Będę trenował ciężko, tak jak teraz.
„Popek” przyznał też, że wie, jaka różnica klas dzieli go z bardziej doświadczonym przeciwnikiem. – Tak, Mariusz jest lepszym zawodnikiem na papierze, ale jak to większość fighterów mówi – wszystko zweryfikuje klatka. Ja dam z siebie wszystko i dopilnuję, żeby nie było drugiej rundy – taki mam plan – dodał raper.