Federacja Fight Exclusive Night zdradziła nazwisko przeciwnika Piotra „Płetwala” Hallmanna na gali FEN 17 Baltic Storm. Z byłym zawodnikiem UFC zmierzy się utalentowany Patryk Nowak, który 12 maja w Gdynia Arena powalczy o piąte zawodowe zwycięstwo z rzędu.
Dla polskich kibiców nazwisko Patryka Nowaka (28 lat, 175 cm, 4-0, 2 SUB, 1 KO) może brzmieć enigmatycznie, za to dobrze znane jest już w Szwajcarii, gdzie pochodzący z Namysłowa zawodnik do niedawna mieszkał, trenował i walczył. Przez dwa lata do zawodowych walk szykował się pod okiem cenionego trenera Robsona Dantasa w filii słynnego brazylijskiego klubu Kimura Nova Uniao w Renens u podnóża Alp. Debiutował rok temu na gali Fight Night Series, wygrywając przez decyzję z doświadczonym Anthonym Mullerem. To jego jedyne zwycięstwo na punkty – w kolejnych trzech walkach dla szwajcarskich organizacji FNS oraz Hit FC kończył już swoich rywali przed czasem.
Nowak uchodzi za utalentowanego grapplera – wywodzi się z zapasów, jako junior i kadet był wielokrotnym mistrzem Polski i występował na mistrzostwach Europy. Później startował w amatorskich zawodach MMA, ma na koncie m.in. pasy zdobywane na turniejach ALMMA oraz zawodach w Niemczech. Jak zapewnia, po powrocie do Polski jest gotowy na znacznie poważniejsze wyzwania, więc propozycję walki z „Płetwalem” na gali FEN 17 Baltic Storm przyjął bez wahania.
Piotr Hallmann (29 lat, 175 cm, 16-6, 7 KO, 7 SUB) to niezaprzeczalnie jeden z najlepszych fighterów MMA w kraju i jeden z pierwszych Polaków, którzy podpisali kontrakt z UFC. Ma za sobą 6 walk w oktagonie tej federacji, za które trzykrotnie był nagradzany bonusami (walka wieczoru, występ wieczoru i poddanie wieczoru). Na angaż w UFC „Płetwal” zapracował 13 zwycięstwami w 14 walkach, z których większość odniósł przez nokaut lub poddanie.
Po powrocie do Polski w styczniu 2016 roku zawodnik Mighty Bulls Gdynia walczył dwa razy – na gali Slava Republic 1 pokonał Francuza Jasona Poneta, a potem w walce wieczoru gali FEN 13 Summer Edition przegrał na punkty z Kamilem Łebkowskim. Był to dla niego wyjątkowy pojedynek, bo po raz pierwszy i jak do tej pory jedyny walczył w kategorii piórkowej. Po tym nieudanym występie gdynianin zdecydował się wrócić do „swojej” wagi lekkiej i w niej stoczy kolejną walkę na gali FEN 17 Baltic Storm.