Jedno zdjęcie, a wywołało tyle emocji. Współwłaściciel federacji KSW, Martin Lewandowski, na portalach społecznościowych zamieścił zdjęcie z legendarnym zawodnikiem, Fedorem Emelianenką. Czy oznacza to, że polska federacja chcę nawiązać współpracę z „Ostatnim Carem”?
O Emelianence i KSW mówi się już od jakiegoś czasu. Już w 20115 roku okazało się, że polska federacja była zainteresowana pozyskaniem Rosjanina (według Vadima Finkelsteina), gdy ten ogłosił powrót ze sportowej emerytury. Ostatecznie były mistrz Pride FC wybrał japońską federację Rizin FF i zawalczył na sylwestrowej gali w Japonii (z Jaideepem Singhem). Z organizacją z „Kraju Kwitnącej Wiśni” współpracę nawiązała również KSW, która delegowała na turniej wagi ciężkiej do Saitamy swojego byłego mistrza, Gorana Reljica. Podczas dwóch gal Rizin FF obecny jako gość był również Martin Lewandowski.
Do walki z Fedorem Emelianenką przymierzany był, a być może nadal jest, obecny mistrz KSW w wadze ciężkiej, Karol Bedorf. „Coco” sam wyrażał chęć zmierzenia się w wielką legendą MMA, ale sprawy nie ułatwiały mu zapiski w kontrakcie z KSW. Ostatecznie kolejnym rywalem „Ostatniego Cara” ma być Fabio Maldonado na gali Fight Nights, 17 czerwca w Sankt Petersburgu. Niedawno jednak okazało się, że zwolniony z UFC weteran MMA odniósł kontuzję. Pomimo tego nadal deklaruje on chęć walki z Emelianenką.
Czy więc KSW planuje zakontraktować Fedora Emelianenkę w drugiej połowie 2016 roku na walkę z Karolem Bedorfem, czy zdjęcie zamieszczone w sieci miało tylko posłużyć do zrobienia szumu medialnego wokół polskiej federacji? Warto przypomnieć, że w 2017 roku KSW chcę zorganizować galę na Stadionie Narodowym i być może stąd spotkanie Lewandowskiego i Emelianenki.