Poprzedni weekend stał pod znakiem dużej liczny występów Polaków MMA. W kraju odbyła się gala Absolute Championship Berkut 29, a za granicą ważne pojedynki stoczyli Damian Grabowski w UFC oraz Kamil Łebkowski w World Seriers of Fighting.
W Las Vegas podczas UFC Fight Night 82 zawiódł Grabowski. „Polish Pitbull” w swoim debiucie dla najlepszej organizacji MMA na świecie przegrał z Derrickiem Lewisem przez szybki techniczny nokaut. Niestety opolanin w walce nie pokazał szerokiego wachlarzu swoich umiejętności, gdyż starcie szybko przeniosło się do parteru, gdzie Amerykanin bezkarnie obijał Polaka. Po 2 minutach i 17 sekundach sędzia zdecydował się przerwać pojedynek. Niestety, występ Grabowskiego był jednym z najgorszych debiutów Polaków w UFC, choć apetyty przed walką były duże. 35-latek otrzymał za starcie aż 17 tysięcy dolarów.
Świetna wiadomość dotarła do Polski z Japonii. W niedzielny poranek Kamil Łebkowski znokautował na gali w Tokio faworyzowanego Yoshihiro Koyamę. „Bomba” upolował Japończyka w 1. rundzie ciosem podbródkowym, po którym Kayama stracił świadomość. Były mistrz Profesjonalnej Ligi MMA lepszego debiutu w WSOF nie mógł sobie wymarzyć. Być może Kamil Łebkowski już niedługo również zasili szeregi organizacji UFC.