Brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Londynu, Damian Janikowski, już niedługo może zadebiutować w klatce którejś z cenionych polskich organizacji MMA. Utytułowany zapaśnik nie wywalczył kwalifikacji do Rio de Janeiro w turnieju ostatniej szansy, który w miniony weekend odbył się w Ułan Bator.
Dla zapaśnika z Wrocławia brak kwalifikacji olimpijskiej to duża porażka, ale prawdopodobnie też początek nowej drogi sportowej. Janikowski już kilka lat temu nie ukrywał, że po igrzyskach w Brazylii będzie chciał spróbować swoich sił w MMA. – Nie rezygnuje ze sportu, mam zapał na więcej, chce osiągnąć w swoim życiu jeszcze wiele zwycięstw jak i porażek,co tylko będę mógł! Jeśli chodzi o MMA , to będzie moja następna ciężka ścieżka życia i kierunek . Kiedy to nastąpi dowiecie się na pewno w swoim odpowiednim czasie – napisał na facebookowym profilu Janikowski. Przede wszystkim mieszane sztuki walki to dobry biznes dla zawodników pokroju Janikowskiego. Wcześniej do MMA z przyczyn finansowych przechodzili już inni medaliści olimpijscy, m.in. Paweł Nastula czy Andrzej Wroński.
Wrocławianin na swoim koncie ma wiele medali wywalczonych na matach w Polsce oraz na świecie. Jest on przede wszystkim wicemistrzem świata ze Stambułu w wadze do 85 kg oraz srebrnym i brązowym medalistą mistrzostw Europy.
Czy zainteresowanie Janikowskim wyrażą federacje FEN i KSW? W kolejnych miesiącach powinniśmy uzyskać odpowiedź.