Mamed Chalidow (nr 2 w rankingu SSW) 27 maja na PGE Narodowym zmierzy się w hitowym pojedynku z Borysem Mańkowskim (MMA 19-5-1). Mistrz wagi średniej KSW jak na razie nie zdradził swoich planów na drugą połowę roku. Rosyjskie media branżowe w weekend podały jednak dość sensacyjne informacje, że może on opuścić polską federacją na rzecz Absolute Championship Berkut.
Jak się później okazało, w informacjach zza wschodniej granicy była tylko część prawdy. Głównodowodzący ACB, Mairbek Khasiev, na konferencji prasowej po gali ACB 57 w Moskwie, wyznał tylko, że liczy na ponowny występ gwiazdy MMA w Polsce w klatce jego federacji: –On prędzej czy później znowu wystąpi u nas. Mamed to nasz bliski przyjaciel. Z takimi ludźmi jak Mamed zawsze będziemy chcieli współpracować.
Kolejnym, po Luke’u Barnacie, rywalem Chalidowa może być ceniony Vyacheslav Vasilevsky (MMA 30-5), który w ubiegły weekend zadebiutował w ACB wygraną z Ibragimem Chuzhigaevem (duszenie zza pleców). Były mistrz M-1 Global w wadze średniej już od dawna jest przymierzany do walki z Mamedem Chalidowem, a szczególnie głośno o ich zestawieniu mówiło się w Polsce przy okazji gali KSW 29 pod koniec 2014 roku. Jakie teraz są szanse na realizację takiego starcia?
– Jestem zainteresowany walką z Mamedem. Już kiedyś w przeszłości w innej organizacji chcieli nam zorganizować walkę, ale to było rok, dwa temu. Oczywiście Mamed to legenda MMA. Nie tylko w Rosji czy Europie, ale i całym świecie – wyznał Vasilevsky.