To będzie wyjątkowa gala dla polskich fanów wszechstylowej walki wręcz. Trzech Polaków – Łukasz Sajewski (nr 6 w rankingu SSW), Damian Stasiak i Daniel Omielańczuk (nr 1 w rankingu SSW) zawalczy na gali UFC 204, która 8 października odbędzie się w Manchesterze. Na tydzień przed wydarzeniem do rozpiski wskoczył gdańszczanin, która otrzyma ostatnią szansę od najlepszej amerykańskiej organizacji.
Sajewski jako pierwszy też wyjdzie do oktagonu w sobotę. Podopieczny trenera Grzegorza Jakubowskiego z gdyńskiego Mighty Bulls Gdynia skrzyżuje rękawice z mistrzem brytyjskiej organizacji BAMMA i ulubieńcem miejscowej publiki, Anglikiem Marciem Diakese. Walka z niepokonanym „Bonecrusherem” to dla Łukasza Sajewskiego ostatnia szansa od UFC. Do tej pory „Wookie” przegrał w amerykańskiej organizacji dwa pojedynki (z Nickiem Heinem i Gilbertem Burnesem) i gdy wydawało się, że jest już na przysłowiowym „wylocie”, pojawiła się szansa zastępstwa Rezy Madadiego w starciu z Diakese.
Jako drugi w kolejności z Polaków do walki w Manchesterze wyjdzie Damian Stasiak. „Webster” który na swoim koncie ma dwie walki w UFC, zmierzy się z mającym podobne doświadczenie Anglikiem Davey’em Grantem. Dla 26-latka z Łodzi wygrana może oznaczać szansę dużych starć w kategorii koguciej. O tej walce pisaliśmy wcześniej na naszym portalu.
W jednej z głównych walk gali Daniel Omielańczuk postara się przedłużyć swoją passę w UFC do czterech zwycięstw. Po cennej wygranej nad Aleksiejem Olejnikiem zawodnik S4 Fight Club zmierzy się z holenderskim wieżowcem, Stefanem Struve. Dla Omielańczuka to z pewnością najważniejsza walka w karierze. Struve w najlepszej organizacji MMA na świecie wygrał dotąd 10 pojedynków, a zwycięstwa nad Nogueirą, Silvą i aktualnym mistrzem UFC w wadze ciężkiej, Stipe Miocicem muszą budzić respekt. O starciu Omielańczuka ze Struve możesz poczytać tutaj.
W walce wieczoru gali UFC 204 Michael Bisping będzie bronił tytuł mistrza wagi średniej w rewanżowym pojedynku z Danem Hendersonem. W ich pierwszej konfrontacji, w lipcu 2009 roku, to „Hendo” był lepszy i brutalnym nokautem w 2. rundzie wysłał Anglika do krainy wiecznych snów. Czy teraz, w wieku 46 lat amerykański weteran MMA zdobędzie mistrzowski pas?
