Tradycyjnie wypada podsumować miniony już weekend w sportach walki. W Polsce najważniejszą imprezą była gala boksu zawodowego w Kędzierzynie Koźlu, gdzie w walce wieczoru Mariusz Wach z trudem wypunktował Brazylijczyka Marcelo Luiza Nascimento. Fani MMA z kolei oczy mieli zwrócone na brazylijską Kurytybę, gdzie odbyło się UFC 198.
Wygrana Wacha, ale forma nie zachwyca
Wach po ponad półrocznej przerwie nie zachwycił w ringu. Nascimento nie należał do rywali z najwyższej półki, a pomimo tego „Viking” nie znalazł sposobu na zdominowanieprzeciwnika, nie mówiąc już o jego znokautowaniu. Nascimento celniej trafiał w głowę Polaka na dystansie całego pojedynku, ale z kolei więcej ciosów zadawał Wach. Ostatecznie sędziowie punktowali walkę 98-92, 96-94 i 96-95 na korzyść 36-letniego pięściarza z Krakowa. Zdaniem wielu ekspertów, gdyby pojedynek odbył się jednak za granicą, Wach nie opuściłby ringu jako zwycięzca. Były pretendent do tytułu mistrza świata federacji WBO, WBA, IBF i IBO po walce wyznał, że w starciu z Luizem Nacimento nie pokazał pełni swoich umiejętności.
Święto MMA w Brazylii. Miocic uciszył tłum
Stipe Miocic to sprawca największej sensacji minionego weekendu. Chorwat na UFC 198 w Kurytbie niespodziewanie znokautował prawym sierpowym już w 1. rundzie Fabricio Werduma i został nowym mistrzem wagi ciężkiej. Poza porażką swojego ulubieńca w walce wieczoru miejscowi fani mieli jednak duże powody do zadowolenia. Aż 10 reprezeJustino. „Cyborg”szybko przez nokaut pokonała Leslie Smith. Brazylijka, uważana za najlepszą zawodniczkę MMA na świecie, może niedługo stoczyć hitowy pojedynek z Rondą Rousey. Do walki o pas w wadze średniej mocno przybliżył się z kolei Ronaldo Souza, który pokonał w co-main evencie gali rodaka Vitora Belforta. Formą podczas sobotniego wieczoru zaimponował również były mistrz wagi półciężkiej UFC, Mauricio Rua. „Shogun” na dystansie trzech rund wypunktował młodszego Coreya Andersona. W karcie wstępnej hitowej gali w Kurytybie zwycięstwo odniósł m.in. weteran światowej sceny MMA, Antonio Rogerio Nogueira, który pokonał przez TKO Patricka Cumminsa.
Kowalkowski przegrał w Johannesburgu
Niestety drugiej porażki w organizacji EFC doznał zawodnik Mighty Bulls Gdynia, Tomasz Kowalkowski. „Kredka” przegrał na gali w Johannesburgu z byłym mistrzem afrykańskiego potentata MMA, Edwinem Van Zylem. Polak na początku pojedynku szybko dał się sprowadzić do parteru, gdzie bezlitośnie rozbijał go zawodnik z RPA. Dla Kowalkowskiego była to trzecia porażka w zawodowej karierze.