Kibice pięściarstwa wciąż czekają na oficjalne ogłoszenie rewanżowego pojedynku pomiędzy Władimirem Kliczką a Tysonem Furym. Anglik zniecierpliwiony czekaniem wygłosił apel w kierunku Ukraińca, aby ten dopiął termin ich ponownego starcia w ringu.
Przypomnijmy, 28 listopada 2015 roku Fury sensacyjnie pozbawił Kliczkę tytułów mistrza świata organizacji WBA, WBO, IBF i IBO w wadze ciężkiej. Anglik pokonał Ukraińca w Dusseldorfie jednogłośną decyzją sędziów i przerwał jego dominacje w królewskiej dywizji, która trwała niemal 10 lat.
– Nie mogę trenować, bo mam uraz i muszę czekać aż wyzdrowieję, dopiero potem wrócę na salę. To stara kontuzja, odnowiła się, kiedy pomagałem Hughie’emu przed sobotnią walką. Nie to jest jednak powód, dla którego pojedynek jest przekładany. Powodem są Kliczko i jego ludzie. Tyle było czasu, żeby już to zrobić. Minęły cztery miesiące, a jak mamy walczyć w lipcu, to będzie już osiem. Myślą chyba, że przytyję i sam sobie zaszkodzę, ale tak się nie stanie – powiedział Tyson Fury.
Druga walka pomiędzy Anglikiem a Ukraińcem była kilkukrotnie przekładana. Rewanż był już planowany na 7 maja, a potem na 4 czerwca. Obecnie najbardziej prawdopodobną opcją wydaje się być termin lipcowy.