Monika Bohn, zawodniczka Beltor Team, już 10 września zadebiutuje na gali pierwszej kobiecej organizacji w Europie – Ladies Fight Night. Podopieczna duetu trenerskiego Popiołek i Brzostek w Warszawie stoczy swój trzeci zawodowy pojedynek w tym roku.
Bohn, w rozmowie z nami, podzieliła się swoimi spostrzeżeniami odnośnie organizacji Ladies Fight Night. – Robią coś fajnego dla kobiet. Promują kobiecą odmianę sportów walki. Na razie skupiam się na tym nadchodzącym pojedynku w Warszawie i na zrobieniu fajnego sportowego show. Mam nadzieję, że pokaże mocne K-1 i chciałabym oczywiście wygrać, bo do tego się przygotowuje.
Do tej pory organizacja LFN wyprodukowała dwie gale w Łodzi. Za Ladies Fight Night stoją potężni sponsorzy, w postaci m.in firm Mercedes-Benz czy Samsung, a wstęp na ich gale jest darmowy. Bohn, która do tej pory stoczyła dwa pojedynki dla Fight Exclusive Night, nie ukrywa, że chciałaby się związać z tą nowatorską federacją na dłużej: – Najpierw będę chciała zrobić dobrą walkę, a potem porozmawiamy, co będzie dalej. Teraz się skupiam na tym, aby pokazać mój największy atut – szybkość. Dobre jest też to, że furtka po tej walce jest otwarta, to znaczy, że kontrakt nie blokuje moich występów dla innych organizacji, ale nie ukrywam, że jeśli wygram, to będę chciała związać się z LFN na dłużej.
Całej rozmowy z Moniką możecie posłuchać w audycji #ReadyToFight.
Więcej informacji o galach LFN znajdziecie na lfn.com.pl