Kolejny świetny występ w organizacji King of Kings zanotował zawodnik Team Beltor, Dawid Mirkowski. Fighter z warszawskiego klubu Garuda Muay Thai pokonał pewnie na punty Hendrika Themasa na gali KOK 49 w Tallinie. To jednak nie koniec tegorocznych występów „Mirko” na zawodowej scenie.
– Wczorajszy bój wygrywam na punkty 3:0. Od początku starałem się wykonywać założone rzeczy co było kluczem do sukcesu w tej walce. Przeciwnik nie należał do tych słabszych i wiedzieliśmy że ma niebezpieczną lewą rękę. W poprzednich walkach często zaskakiwał nią swoich rywali. Dziękuję wszystkim którzy trzymali kciuki i wspierali mnie w przygotowaniach – wyznał Mirkowski po walce.
Co ciekawe, jeden z najbardziej utalentowanych polskich kickboxerów nie zamierza długo odpoczywać i już za dwa tygodnie wziąć odwet za porażkę z Igorem Orlovem. – Następna walka prawdopodobnie za 2 tygodnie z Igorem Orlovem. Jest to jedyny zawodnik w tym roku, z którym przegrałem zawodową walkę. Nie zgadzam się z poprzednim werdyktem i tym razem postaram się nie dać sędziom żadnych wątpliwości – dodał.