Mamed Chalidow po występie na gali KSW 35 zapowiedział, że musi zrobić sobie przerwę od MMA. Mistrz polskiej federacji w wadze średniej po walce z Azizem Karaolgu był mocno zawiedziony postawą kibiców, którzy wygwizdali decyzję sędziów i jego samego.
Zawodnik z Groznego na świeżo po walce udzielił wywiadu Mateuszowi Borkowi w klatce KSW. Chalidow przeprosił fanów za swoją postawę i zapowiedział, że co najmniej przez rok fani nie zobaczą go w polskiej federacji. Mistrz wagi średniej stwierdził, że jest zmęczony dotychczasową karierą. Największa gwiazda MMA w Polsce tuż po pojedynku z Karaoglu nie czuł się zwycięzcą starcia i chciał oddać pas 39-letniemu rywalowi.
– To było najcięższe starcie w mojej karierze. Nie wiem, czy wygrałem, czy przegrałem. Z boku tego nie widziałem. Od dłuższego czasu dostałem takie lanie. Rywal był bardzo mocny, ale to sędziowie zdecydowali – powiedział świeżo po werdykcie walki Chalidow.
36-latek trenujący w olsztyńskim Berkucie Arrachion dodał również: – W pierwszej rundzie próbowałem skończyć, noga mu chrupnęłą – nie klepnął. Próbowałem kilku dźwigni – nie klepnął. Później nie miałem koncepcji, a nie chciałem wdawać się z nim w wymiany w stójce. Był mocny jak zawsze. Nie miejcie mi za złe, to jest MMA.