Kontrowersyjny raper „Popek” spotkał się w miniony piątek z włodarzami federacji KSW i przekazał swoim fanom wiadomość, że powróci do MMA jeszcze w tym roku, walcząc na gali najlepszej polskiej federacji.
37-latek w mieszanych sztukach walki stoczył dotyhczas trzy zawodowe pojedynki. W swoim debiucie, w lutym 2008 roku, pokonał przez techniczny nokaut Glena Reida. Trzy miesiące później również przez TKO odprawił Keva Simsa. We wrześniu tego samego roku roku „Popek” przegrał jednak z Sanderem Duyvisem w pierwszej rundzie, a po walce polscy kibice „Popka” wszczęli burdy w hali, za co został on ukarany zakazem odbywania pojedynków na terenie Wielkiej Brytanii.
Obecnie raper wraz z zespołem „Gang Albanii” odbywa trasę koncertową po Polsce. „Popkowi” w kwietniu tego roku został uchylony europejski nakaz aresztowania i po ponad ośmiu latach powrócił on do kraju.
Tak potencjalny angaż kontrowersyjnego rapera w KSW skomentował Łukasz Jurkowski na swoim blogu: – Po pierwsze. Jakbym był właścicielem KSW to miałbym w dupie moje zdanie i innych dla których start Popka jest cofnięciem się w rozwoju dyscypliny do czasów KSW13 i walki Pudziana z tym zawsze drugim. Bezwględnie popularność krakowskiego rapera przełoży się na świetną sprzedaż biletów i PPV. Tak zwana „gimbaza”, główny odbiorca twórczości Króla Albanii zrobi wszystko aby zobaczyć swojego idola w akcji. Dla nich aspekt sportowy jest tutaj najmniej istotny. Stadion zapełniony, należny szum zrobił się sam, PLNy spływają jak szalone. Wszystko super tylko dla mnie jako życiowego altruisty dajemy jako branża MMA jasny sygnał, że ten sport to nic innego jak show, niewiele różniące się od udawanego wrestlingu WWE czy telewizyjnego show na miarę Piekielnej Kuchni. Idąc tropem ukrytej popularyzacji dyscypliny, otwierania się na nowych kibiców, odbiorców maskujemy dosyć jasny przekaz. MMA to taka dyscyplina, w której może startować każdy. Nie ważne czy jesteś Rafałem Maserakiem, Jarosławem Kaczyńskim czy Dorotą Rabczewską. Chcesz wejść do klatki to dzwoń do KSW. Zrobisz show medialny, wejdziesz do klatki, spektakularnie wygrasz z innym celebrytą i jutro nazwiesz się zawodnikiem MMA.