Artur Szpilka, niedawny pretendent do tytułu mistrza świata wagi ciężkiej WBC, gościł w ostatnim programie „Puncher”, emitowanym na antenie Polsatu Sport. Pięściarz pochodzący z Wieliczki wyjawił z kim chciałby spotkać się w kolejnej walce. „Szpila” po wyleczeniu kontuzji chętnie zmierzyłby się z Dominicem Breazealem.
Pięściarz z Kalifornii jest niepokonany w 17 zawodowych pojedynkach. W swojej ostatniej walce „Trouble” pokonał groźnego Amira Mansoura, z którym Szpilka miał zmierzyć się w grudniu 2015. – Chciałbym zaleczyć rękę na 100 %, bo od początku wyjazdu do USA miałem jakieś problemy. Chętnie zmierzyłbym się potem z Dominicem Breazeale’em. On niedawno pokonał Amira Mansoura, z którym chciałem walczyć wcześniej. W każdym razie mam zamiar zaboksować z solidnym zawodnikiem. Jeśli trener uzna, że nie jestem jeszcze gotowy, to wolę mieć dłuższą przerwę, za to od razu wrócić z kimś mocniejszym. Myśląc poważnie o sukcesach niezwykle ważne jest, by dobierać stopniowo coraz mocniejszych rywali. Te potyczki poprzedzające walkę z Wilderem tak naprawdę nie miały większego sensu, bo chciałem się sprawdzić z kimś, kto poszedłby na mnie i zmusił do jakiegoś odwrotu. Tak więc nie chcę walk na przetarcie i chętnie spotkałbym się z marszu z kimś mocnym – powiedział Artur Szpilka.
Szpilka od pewnego czasu przebywa w Polsce. 26-latek 16 stycznia w Nowym Jorku przegrał przez ciężki nokaut starcie z Deontay’em Wilderem, ale zebrał dużo słów pochwały za postawę w ringu w walce przeciwko mistrzowi świata.